To juz drugi cenny koci kamyk w naszym ogródku - o szatanie tkwiącym w kotach wiadomo, jednak trudno przyłapać go na gorącym uczynku. Karolina, mieszkanka lokalu pod numerem 66/6 [patrz poprzedni wpis] udokumentowała diabloobecność w swej delikatnej kotce Malince:
środa, 8 października 2008
niedziela, 5 października 2008
zły adres
szatan konsumpcjonizmu
poniedziałek, 29 września 2008
Black Metal Movie
Niedawno wspominaliśmy Burzuma, a tymczasem w selekcjach festiwali filmowych pojawia się dokument o norweskim black metalu "Until the Light Takes Us" (znów o Niosącym Światło?), z premierą oczywiście w Halloween. Tutaj fragment z udziałem rzeczonego artysty:
W filmie pojawia się również niejaki Nocturno Culto, muzyk Darkthrone, który jakis czas temu także wydał dokument o swoim zespole, nie pomijając również w nim aspektów życia muzyka i fana black metalu w Norwegii.
Ciekawe czy Roman Gutek się odważy!
W filmie pojawia się również niejaki Nocturno Culto, muzyk Darkthrone, który jakis czas temu także wydał dokument o swoim zespole, nie pomijając również w nim aspektów życia muzyka i fana black metalu w Norwegii.
Ciekawe czy Roman Gutek się odważy!
czwartek, 25 września 2008
Sad but True
lub "pudelek dosięgnął piekła".
A Stephen O'Malley pisze: "Metallica is not "good" again, dont believe the hype. Stop fooling yourselves. Listen to 3/4 Had Been Eliminated.". I ciężko się z tym nie zgodzić pamietając tegoroczny koncert Valerio Tricolegio podczas festiwalu Musica Genera.
czwartek, 18 września 2008
środa, 17 września 2008
Szatan Wyspiański
W krakowskim Bunkrze Sztuki właśnie zakończyła się wystawa Ok! Wyspiański prezentująca percepcję "wieszczowatości" wśród młodych polskich artystów. Szatan na tej wystawie ściele się gęsto. Naszą uwagę przykuwa oczywiście próba przedstawienia muzyka grupy Behemoth niczym polskiego monarchę ("stylistyka zespołu satanistycznego przepuszczona przez interwencję malarską nabiera delikatnego smaku kompozycji witrażowych Wyspiańskiego") w poliptyku "Keikka":
Autor, Paweł Książek, już nie raz wyraził w swojej twórczości fascynację rogatymi zespołami, chociażby w serii kolaży "De Stijl vs Black Metal" (oczywiście chodzi o Burzum):
Niestety Paweł wstydzi się przyznać do swoich słabości, np. w wywiadzie dla OBIEGU zasłaniając się umiejętnością czytania nut: "Popkultura jest interesująca dla mnie jako zjawisko, ale nie jestem jej konsumentem. Czuję się trochę zakłopotany gdy ktoś mi mówi, "Stary, słuchasz Behemotha?" Oczywiście znam dość dokładnie to zagadnienie, ale prywatnie fascynuje mnie śledzenie różnic np. w wykonaniu "Koncertu skrzypcowego" Krzysztofa Pendereckiego dedykowanego Isaakowi Sternowi."
Pana rogatego dopatrzył się także u Wyspiańskiego Edward Dwurnik:
Dwurnik udowodnił również, że każdy chłopiec za młodu zasypiający pod "Śpiącym Mietkiem" mocom piekielnym się nie oprze:
Na koniec zaś obłąkany bohater wystawy we własnej osobie:
Autor, Paweł Książek, już nie raz wyraził w swojej twórczości fascynację rogatymi zespołami, chociażby w serii kolaży "De Stijl vs Black Metal" (oczywiście chodzi o Burzum):
Niestety Paweł wstydzi się przyznać do swoich słabości, np. w wywiadzie dla OBIEGU zasłaniając się umiejętnością czytania nut: "Popkultura jest interesująca dla mnie jako zjawisko, ale nie jestem jej konsumentem. Czuję się trochę zakłopotany gdy ktoś mi mówi, "Stary, słuchasz Behemotha?" Oczywiście znam dość dokładnie to zagadnienie, ale prywatnie fascynuje mnie śledzenie różnic np. w wykonaniu "Koncertu skrzypcowego" Krzysztofa Pendereckiego dedykowanego Isaakowi Sternowi."
Pana rogatego dopatrzył się także u Wyspiańskiego Edward Dwurnik:
Dwurnik udowodnił również, że każdy chłopiec za młodu zasypiający pod "Śpiącym Mietkiem" mocom piekielnym się nie oprze:
Na koniec zaś obłąkany bohater wystawy we własnej osobie:
Szatan na basenie
Kobas Laksa już jakiś czas temu wrzucił swój kamyk do naszego ogródka dokumentem o wycieczce do Lichenia "Pojechałem z mamą na pielgrzymkę". Od paru dni gazety trąbią o sukcesie Kobasa podczas 11. Międzynarodowej Wystawy Architektury w Wenecji za pracę "Hotel Polonia. Budynków życie po życiu", która zawiera między innymi wizualizację bazyliki licheńskiej przerobionej na aquapark. Widać Pan Rogaty nie odstępuje największego polskiego meczetu ani na krok!
sobota, 30 sierpnia 2008
szatan w gardle rosji
O tym, że ostatnio szatan pomieszkuje w Rosji jest przekonana obecnie połowa świata. Zdecydowanie mniej osób pamięta, ze ów szatan pod przykrywką kościoła prawosławnego od dawna panoszy się w gardłach ich śpiewaków, tzn. Basso Profundo. Jeden z najniższych basów świata, Viktor Wichniakov, tak oto wyśpiewuje na cześć rogatego pana.
sobota, 9 sierpnia 2008
Panie Rogaty Ocal Nas
Zespół KAT podczas festiwalu w Jarocinie w 1986 roku. Ten napis nad nimi to nieco zapomniany dziś skrót "Panie Rogaty Ocal Nas"
żródło: Przekrój
piątek, 8 sierpnia 2008
poniedziałek, 4 sierpnia 2008
środa, 30 lipca 2008
Brat Metal
"Hard rock and heavy metal have, over the years, been criticised as the work of the devil. It's a claim which Brother Cesare, also known as Brother Metal, says is nonsense.".
Źródło: Ideologic
czwartek, 10 lipca 2008
777
Szatan przyłapany na gorącym uczynku przez Complainersów podczas mocno wschodnioeuropejskiego tournee.
poniedziałek, 7 lipca 2008
środa, 25 czerwca 2008
piątek, 30 maja 2008
szatan mieszka w Finlandii
Szatan mieszka w Finlandii i jest bardzo disco. Naprawdę trzeba mieszkać w Finlandii by nagrywać tak smutne disco jak na końcu tego klipu:
A tu taniec Janka Kosa:
A tu taniec Janka Kosa:
sobota, 3 maja 2008
coraz więcej szatana w necie
Ludwik Krakowiak
Coraz więcej szatana w Internecie
Ostatnie wydarzenia na polskiej scenie politycznej nie pozostały bez wpływu na internetową społeczność. W ciągu ostatnich dni w polskim Internecie zauważalnie wzrosła bowiem popularność słów takich jak "szatan" i "czarownica", co zawdzięczamy m.in. wypowiedziom premiera Kaczyńskiego i ojca Rydzyka.
Wynika tak z raportu przygotowanego z wykorzystaniem usługi monitorowania Sieci - NewsPoint - która śledzi ponad 1000 serwisów WWW, w tym portale, wortale, blogi i serwisy społecznościowe. Pomiędzy 1 a 10 lipca odnotowano zatem, iż słowo "czarownica" pojawiło się 267 razy, podczas gdy przez cały czerwiec wykryte zostało 159 przypadków jego stosowania. Aż 207 publikacji zawierających ten wyraz pojawiło się w Sieci pomiędzy 8 a 10 lipca, czyli w okresie, kiedy ujawniono wypowiedzi dyrektora Radia Maryja na temat Marii Kaczyńskiej, żony Prezydenta RP. W pierwszej dekadzie lipca zyskał na popularności również "szatan", o 16 % częściej występujący w polskim Internecie niż w poprzednim miesiącu. Inne słowa, kojarzone z "siłami nieczystymi" także pojawiały się częściej. Zdecydowanie najpopularniejszym było słowo "duch" (o jego popularności zdecydowała jednak wieloznaczność) - zauważono 1945 jego wystąpień. "Diabły i wiedźmy cieszą się zdecydowanie mniejsza popularnością - w analizowanym okresie w polskim Internecie pojawiły się odpowiednio 606 i 204 razy. Antychryst powoli odchodzi w niepamięć - od początku czerwca pisano o nim jedynie 5 razy" - czytamy w raporcie.
źródło
sobota, 26 kwietnia 2008
czarne diabły
Początkowo wpis miał byc na temat koncertu Scorpions w Ostrowie Wielkopolskim, reklamowanym hasłem Legendy Rocka - Legendy Żużla. Okazało się jednak, że za wydarzeniem tym stoim ostrowoski serwis żużlowy o jakże wdzięcznej nazwie - CzarneDiably.pl. Zresztą Jarek Staniszewski już dawno temu śpiewał: Wezmę cię na żużel, mroczno będzie nam / Swe uczucie mogę wykrzyczeć tam
czwartek, 3 kwietnia 2008
niedziela, 30 marca 2008
diabeł w samochodzie
Zasłyszane od wrocławskiego kloszarda z bajki: "Tramwajami jeżdżą ludzie, autobusami zwierzęta, samochodami diabły, rowerami aniołowie, a pieszo bogowie".
Źródło: Julia.
Źródło: Julia.
piątek, 28 marca 2008
wtorek, 25 marca 2008
sobota, 22 marca 2008
piątek, 21 marca 2008
szatan ponad wielkanoc
niedziela, 9 marca 2008
Blevin Blectum - Gular Flutter Promo
Dystkretnie diabelski klip z live-setowego video pod muzykę Blevin Blectum, która swoją nową płytę pt. "Gular Flutter" będzie 22 maja promować w poznańskiej Cafe Mięsna (wspólnie z gitarowym Enon-em). Warto!
środa, 5 marca 2008
poniedziałek, 3 marca 2008
satanistyczny brzdęk
"Polska" wersja notki promocyjnej najnowszego albumu (doskonałego!) grupy Earth:
Żródło: gery.pl
Ostatnia inkarnacja Earth już się wyłoniła, jak widać grupa powraca raz jeszcze do swej nieustannej ewolucji. O ile Hex rozsamkowywał się mrocznym satanistycznym brzdęku i surowym amerykańskim pięknie, o tyle The Bee Made Honey In The Lions Skull znamionuje progres Dylana Carlsona i grupy w kierunku brzmień cięższych, bardziej rockowych, zorientowanych również na amerykańskiego gospel i improwizację oprawionej w iście psychodeliczną produkcję i rozjarzone brzmienia gitarowe.
Earth ukazuje swe pokrewieństwo albo prędzej czyni ukłon w stronę wszystkiego co najlepsze u co bardziej przygodnych bendów z San Francisco póznych lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, i uświadomionych duchowo, ekscytujących form jazz-rocka tegoż okresu. Nie jest to żadna nostalgiczna podróż a raczej kawał oryginalnej, głęboko i dokumentnie zainspirowanej metamorfozy.
W trzech utworach na tej płycie Earth zostało zaszczycone udziałem wirtuoza gitary Billa Frisella (dającego tu chyba największy popis swojej sfuzzowanej gitary od lat). Frisell błyskotliwe domalowywuje do muzycznego krajobrazu swe własne tekstury, kontrapunktuje z iskrzącymi się riffami Dylana Carlsona i pozostałych członków Earth. Adrienne Davies jeszcze raz siada za perkusją, nadając klasyczny i opanowany nastrój ogólnemu przebiegowi. Powraca też Steve Moore, dodając swe ciężkie Hammondowe klawisze czy natężone, pobrzmiewające swoistą jazzością partie pianina. Żywy basista Don McGreevy również odbywa tu swą longplejową inicjację.
Obszerna trasa koncertowa przetnie wzdłuż Europę w tym samym czasie kiedy krążek ujrzą masy, zespół będzie miał okazję dostarczyć tak słuchowych jak i wzrokowych dowodów na to że nadal rosną i dojrzewają.
Żródło: gery.pl
niedziela, 2 marca 2008
Unia Europejska to Szatan?
Tomasz Teluk
Unia Europejska to szatan?
Tysiące Greków jest gotowych do ucieczki do klasztorów. Powód: wprowadzenie nowych dokumentów identyfikacyjnych UE. Według wiernych Kościoła Greckokatolickiego kod kreskowy unijnych paszportów biometrycznych zawiera liczbę bestii: 666.
Klasztor Michała Archanioła niedaleko urokliwej nadmorskiej wioski Aliki opiera się na skale. W tej ortodoksyjnej twierdzy czuć mistyczną atmosferę. Została w niej złożona jedna z najcenniejszych relikwi północnej Grecji - gwóźdź z Krzyża Chrystusa. Mimo, że złośliwi twierdzą, że gdyby zebrać do kupy wszystkie krzyże i drzazgi z miejsca kaźni Syna Bożego, można by zbudować las krzyży, ilość wotów, potwierdzających uzdrowienia w Klasztorze Archagelou robi piorunujące wrażenie.
Zgromadzone w klasztorze zakonnice przestrzegają surowych zasad. Zwiedzającym kobietom robią uwagi, gdy nie mają przykrytej głowy, nakazują im ubierać długie spódnice, a mężczyznom szerokie portki. Wiernych częstują słodyczami (żelatyna w cukrze pudrze i miodzie o aromacie płynu do mycia naczyń, niemniej całkiem smaczna).
Z okien rozciąga się jeden z najpiękniejszych widoków na świecie: granatowo niebieska otchłań, niewątpliwie sprzyjająca kontemplacji. Po bezkresnym błękicie płynie samotny jacht, nad nim kołuje albatros. Więc także ja odlatuję. Zastanawiam się, czy to zbieg okoliczności, że Pierwszą Komunię Świętą przyjmowałem w Kościele pod wezwaniem Michała Archanioła, teraz jestem w tym klasztorze, a wkrótce przeprowadzę się do parafii z patronem wodza Zastępów Niebieskich. Ortodoksyjny Kościół Greckokatolicki jest niezwykle bliski katolikom rzymskim. Mieszkając w Tunezji pamiętam wspólną Wielkanoc ortodoksów i katolików w tamtejszej świątyni i przepiękne chorały podczas wspólnej mszy, podróż ognia po Świątyni odpalanego świecą od świecy.
Greckie wyspy to miejsce aktywnej działalności apostołów. Wyjątkowe miejsce zajmuje tu Patos, na której św. Jan otrzymał objawienie, które natchnęło go do napisania słów Apokalipsy. Dziś jego słowa powtarza się w Grecji bardzo często. Zarówno kler, jak i wierni są przekonani, że czas wypełnienia proroctwa jest już bardzo blisko. Są niemal pewni, że niedługo spełni się to, co napisał natchniony uczeń Chrystusa.
"I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują na prawą rękę lub na czoło, i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia imienia Bestii, lub liczby jej imienia. Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć."
Grecy są przekonani, że czas nadszedł, a wszystko za sprawą planów Brukseli zwiększenia kontroli obywateli krajów członkowskich, poprzez wprowadzenie dokumentów zawierających dane o niezmiennych cechach osobniczych. W pierwszym etapie mają to być paszporty z czipami z zakodowanymi rysami twarzy, liniami papilarnymi, mapą tęczówki oka. W dalszej - bioczipy specjalne transpondery oparte na technologii identyfikacji częstotliwości fal radiowych (technologia RFID - ang. Radio Frequency Identifikation Device), wszczepiane przymusowo pod skórę (jest to bezbolesny zabieg za pomocą igły).
Oba rozwiązania opierają się na kodzie służącym do odczytywania danych. Nieprzypadkowo ten kod zawiera przeklętą liczbę sześćset sześćdziesiąt sześć - to prefiks globalnego systemu identyfikacji LUCID (dlaczego bowiem nie zaczyna się np. na trzy trójki bądź siódemki?). Bioczipy mają być wszczepiane obywatelom w prawą dłoń lub na czoło (czyli tak jak w Apokalipsie św. Jana), bo będą zasilane bioelektrycznym polem człowieka, a wahania temperatury są w tych miejscach ciałach największe.
Bałkańscy chrześcijanie, zdecydowanie opierają się znakowaniu obywateli jak krowy przez państwo. Z ostrzeżeniem przemówili hierarchowie tamtejszego Kościoła Ortodoksyjnego, a wierni spontanicznie zaczęli rozpowszechniać informacje między sobą. Podróżujący do tego pięknego kraju czują się rzeczywiście jak w czasach pierwszych chrześcijan, gdzie wierni przekazują sobie ważne informacje bezpośrednio, podczas rozmowy z drugim człowiekiem, z ust do ust.
Greccy chrześcijanie nie mają wątpliwości - Bruksela to siedlisko szatana, a urzędnicy są tylko wykonawcami zła. Wiele tysięcy wiernych jest gotowych do ucieczki w góry, do ortodoksyjnych klasztorów, aby tylko nie odbierać nowych dokumentów identyfikacyjnych i w ten sposób mimowolnie nie stać się sługami diabła.
Mówią, że ofiara bioczipu nigdy już nie zdoła się przeżegnać (ręka i czoło), natomiast w górach nic im nie grozi. Powołują się na Biblię, w której stoi, że uciekną w góry, będą jedli piasek, który będzie zamieniał się w chleb. Mało tego, Grecy są przekonani, że Apokalipsa dokona się na ich oczach. Wielu sądzi, że czeka ich krwawa wojna z Tukami, którą poprzedzi rozpad Turcji. Twierdzą, że muzułmanie pierwsi uwierzą zwodniczej bestii.
Wierzą także, że antychryst jest już na ziemi, że już zwodzi ludzi i stara się jak największą liczbę dusz pozyskać dla piekła. Greccy charyzmatycy zaszyci na świętej górze Athos, autonomicznej republice mnichów, mają wizję, że najgorsze przyjdzie już w ciągu siedmiu najbliższych lat.
Gdyby tak było w istocie antychryst musiałby być już przed trzydziestką i uaktywnić się niebawem. Grecy przyznają jednak, że trudno jednak dokładnie go zlokalizować. Po raz pierwszy w historii karty identyfikacyjne mają wprowadzić Amerykanie w 2008 r., jednak prezydent Bush na antychrysta się nie nadaje, bo jest już zbyt stary. Nowe numery podatkowe wprowadza także Kreml, co spotyka się z podobnym, radykalnym sprzeciwem Kościoła Prawosławnego.
Czy Bruksela szykuje nam apokalipsę? O odpowiedź należy spytać charyzmatyków rzymsko-katolickich. Niewątpliwie politycy przygotowują się do położeniu kresu wolności jednostki poprzez implantowanie obywatelom narzędzi globalnej kontroli. I bez względu na argumentację należy się temu przeciwstawić.
źródło
sobota, 1 marca 2008
czwartek, 28 lutego 2008
poniedziałek, 25 lutego 2008
sobota, 23 lutego 2008
madam satan
O obrazie tym młody polski widz dowiaduje się oczywiście podczas projekcji Madame Sata, którego to filmu bohater zaczerpnął pseudonim sceniczny właśnie z wyżej wspomnianego dzieła Cecila B. DeMille.
środa, 20 lutego 2008
diabły Mikulskiego
Przed Wami wybór projektów kostiumów autorstwa Kazimierza Mikulskiego [1918-1998] do filmu „Piekło i niebo" [1966] w reżyserii Stanisława Różewicza, zrealizowanego przez Wytwórnię Filmów Fabularnych w Łodzi.
Mikulski wykonał 34 projekty kostiumów do tego filmu, spośród których wybór 13, tematycznie związanych z motywem diabła i czarownicy jako jego "wspólniczki", prezentujemy na blogu.
Satyryczna komedia, w której reżyser, odnosząc się do naiwnych wyobrażeń o zaświatach, posłużył się liryzmem, groteską i czystym nonsensem, okazała się zaskakująco bliska poetyce malarstwa Mikulskiego. Chociaż przedstawione rysunki to przede wszystkim projekty scenograficzne, anioły i diabły, a także czarownice odnajdują się również w obrazach artysty.
"Lucyfer"
ołówek, tusz, akwarela, gwasz, karton
24.8 x 17.1 cm
"Czarownica (I)"
ołówek, tusz, akwarela, gwasz, karton
24.9 x 17 cm
"Czarownica (II)"
ołówek, tusz, akwarela, gwasz, karton
25.1 x 17.4 cm
"Czarownica (III)"
ołówek, tusz, gwasz, karton
25 x 16.8 cm
"Czarownica (IV)"
ołówek, tusz, akwarela, gwasz, karton
24.6 x 17.2 cm
"Czarownica (V)"
ołówek, tusz, gwasz, karton
24.5 x 16.7 cm
"Jawnogrzesznica"
ołówek, tusz, akwarela, gwasz, karton
24.5 x 17.2 cm
"Diabeł (I)"
ołówek, tusz, gwasz, karton
24.6 x 17.2 cm
"Diabeł (II)"
ołówek, tusz, akwarela, gwasz, karton
25 x 17.5 cm
"Diabeł (III)"
ołówek, tusz, akwarela, gwasz, karton
24.5 x 17.4 cm
"Diabeł łysy (IV)"
ołówek, tusz, akwarela, gwasz, karton
24.7 x 17.4 cm
"Diabeł z jednym rogiem (V)"
ołówek, tusz, akwarela, gwasz, karton
24.7 x 17.4 cm
"Diabeł (VI)"
ołówek, tusz, akwarela, gwasz, karton
25 x 17 cm
"Diabeł (VII)"
ołówek, tusz, gwasz, karton
25.2 x 17.5 cm
źródło
(Notatka w blogu oparta jest na notce źródłowej.)
A tu fragmenty samego filmu:
Subskrybuj:
Posty (Atom)