

Niebawem rozpocznie się kolejna edycja wrocławskiego festiwalu Musica Polonica Nova poświęconego polskiej muzyce współczesnej. Już samo założenie programowe tego festiwalu jest iście szatańskie, gdyż ciężko jest mówić o muzyce współczesnej, która na świecie jest synonimem awangardy i nowej myśli, a w wydaniu polskim pachnie raczej skansenem i głuchotą na to, co dzieje się ciekawego w świecie dźwiękowym. Wszystko dlatego, że w polskiej muzyce współczesnej istnieje ścisły podział na akademików (czyli w akademickim mniemaniu profesjonalistów) i nie-akademików (czyli amatorów, także w akademickim mniemaniu). Podział w chory sposób utrzymywany przez środowiska akademickie i z powodzeniem wpajanym kolejnym pokoleniom kompozytorów polskich, czemu świadczą ciągnące sie dyskusje w takich pismach jak Ruch Muzyczny czy Glissando. Sytuacja niespotykana na świecie, gdzie takie podziały nie istnieją, a kompozytorzy z zaciekawienie wsłuchują się w penetracje dźwiękowe czynione poza murami akademii i nikt nie przypisuje sobie monopolu na muzykę profesjonalną.
W tegorocznym programie znajdziemy wiele szatańskich motywów. Na rozpoczęcie będzie miało miejsce wykonanie baletu pod tytułem Figle szatana, do którego muzykę napisali Stanisław Moniuszko i Adama Münchheimera. Inne perełki to Erotyki: Pieszczota na chór mieszany do słów Bolesława Leśmiana, Rzeczywistość na rozciągniętych szelkach z okna, Dolina tęczowych dzwonów na fortepian. Polecamy!
PS. A tu prawdziwa musica satanica nova
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz