
Szatana na wakacje wysyła sam Anton LaVey, przygrywając mu raźnie na organkach i mrucząc do ucha wodewilowe szlagiery, które zapewne pamięta z dzieciństwa. Więcej o samej płycie dowiecie się np. z wikipedii. A utwór tytułowy to oczywiście standard jazzowy, który konywali np. Duke Elington i Louis Armstrong. Tutaj w aranżacji LaVeya i wykonaniu Blanche Barton, partnerki LaVeya. Ciekawe, czy nasz rodzimy Romek Kostrzewski byłby w stanie porwać się na coś podobnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz